Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Busy bag. Część 5 - Patyczkowe układanki

Z naszego wyjazdu pozostała mi do opisania już ostatnia "torebka świętego spokoju". Nie znaczy, że na tym koniec, ale Młodszy rusza do przedszkola, więc liczę trochę na to, że oprócz większej ilości czasu na pracę "nie po nocy", będę miała możliwość potrenować zrób-to-sam nie tylko dla dzieci. A przynajmniej pokończyć kilka projektów i przy tej okazji je opisać. Jak zwykle potrzebny będzie szablon, taki jaki możecie pobrać np.  tutaj  (7 stron). Przewiduje on użycie patyczków do lodów o długości 11,5 cm. Takie pasują idealnie. Jeżeli nie macie akurat kolorowych patyczków, ale posiadacie jakiekolwiek naturalne, zawsze możecie je  zafarbować samodzielnie . To całkiem proste, weźcie tylko pod uwagę, że zabawa przesunie się Wam wówczas o jeden dzień. Przy pomocy patyczków dziecko może odwzorowywać układ na szablonie. Ważny jest zarówno kolor używanych patyczków, jak i sposób, w jaki zostały ułożone. Wbrew pozorom jesto absorbująca zabawa. Wydrukowany szablon warto

Kolorowe patyczki do lodów

Patyczki do lodów (po lodach???) to coś, kto każdy, kto ma ochotę na odrobinę kreatywnych zabaw z dziećmi, prędzej czy później, posiadać powinien. Na Allegro dostępne są za kilka złotych pakiety po 100, 200 szt. patyczków, ale bezbarwnych. Takie naturalne same w sobie są fajne i możliwości ich wykorzystania są niezliczone - jeszcze wiele przed nami - ale czasami przydają się patyczki w kolorze. I tutaj nagle cena rośnie. Za zestaw 50 szt. patyczków w kilku kolorach trzeba zapłacić już mniej więcej 2x tyle, co za 100 szt. naturalnych. Wiem, to nadal nie kosztuje wiele (ok. 5 zł). Rzecz w tym, że to zestaw składający się z kilku kolorów, więc jeśli mamy zapotrzebowanie na sam żółty, to tego żółtego w zestawie będzie z 10 szt. Przy odrobinie szczęście trafić można na sprzedawane odrębnie poszczególnie kolory, nie zmienia to jednak faktu, że gama kolorystyczna jest tu bardzo ograniczona. Z reguły te podstawowe wystarczą, jasne. Co jednak, jeżeli przyjdzie nam ochota zaszaleć? Zrobił

Busy bag. Część 4 - Dobieranie w pary, I Spy

Dzisiaj dwie różne zabawy w dobieranie w pary. Nie chciałam rozdzielać ich już na odrębne wpisy, bo wtedy całkiem można się pogubić, a dla kilku zdjęć i parunastu zdań - nie warto. Tym razem do zapewnienia większej trwałości "zabawek" użyłam laminatora. Wypożyczonego, ale chyba przy najbliższej okazji sprawię sobie własny, choćby na potrzeby kolejnych busy bags, które zamierzam wyprodukować. 1. Dobieranie w pary Kolorowe pojazdy i ich "cienie" okazały się najulubieńszym zestawem Młodszego. Z zapałem wyjmował je z naszej podróżnej teczki, "nosił" w mojej torebce do restauracji, rozsypywał na hotelowym łóżku i wyszukiwał, które obrazki do siebie pasują. W przyszłości można tę zabawę również przerobić na memo. Pomysł i szablon pochodzą ze strony  http://blog.theconnectionweshare.com , a pobrać możecie je też stąd . 2. I Spy, czyli Widzę coś, czego Ty nie widzisz Na tę zabawę okazało się dla Młodszego chyba jeszcze za wcześnie, choć nie powiem, ż

Busy bag. Część 3 - Układanki

Przyszedł czas na układanki. Młodszy już od dawna świetnie radzi sobie z prostymi puzzlami, więc i tych naszym zestawie podróżnym nie mogło zabraknąć. Ponieważ jednak układanki, które posiadmy w domu są albo za duże/za ciężkie, albo zbyt drobne (szukanie elementów po samolocie, to słaby pomysł), przygotowanie puzzli z gotowych szablonów sprawdziło się jako świetne rozwiązanie. Po pierwsze są odpowiednio duże, a przy tym nadal dosyć lekkie, mimo moich prób zabezpieczenia ich tak, żeby jednak starczyły na dłużej. W tym wypadku puzzle najpierw wydrukowałam na zwykłym papierze, podkleiłam sztywniejszą kartką, a następnie pokryłam folią samoprzylepną. Takie rozwiązanie zdało egzamin - komplety powróciły z wyjazdu do domu. W kwestii tych puzzli ponownie z pomocą przyszedł mi  Itsy Bitsy Fun , skąd można czerpać wiele pomysłów i szablonów do zabawy z dziećmi. Pamiętajcie tylko, że do pobrania niektórych elementów trzeba tam zapisać się do newslettera. Dziś do wyboru: 1. Puzzle ze zw

Eliminacja gluta

Krótki wpis, bo bardzo na czasie. Wczoraj Starszy wywlókł gluty przechowywane od początku wakacji. Niestety trochę się "upłynniły", pewnie im także temperatura dokopała. Rzecz w tym, że postanowiły dokonać ewakuacji z przechylonego pojemnika, a próba łapania ich zakończyła się totalnym zaklejeniem 2 par rąk, bez jakiejkolwiek możliwości manewru. Miałam więc - niechcianą - okazję do sprawdzenia wyczytanego gdzieś sposobu na pozbywanie się gluta z miejsc, w których znaleźć się nie powinien.  Ocet. Jakikolwiek. Na szczęście w domu pozostała jedna para rąk, która mogła sięgnąć do szafy i ocet wyjąć. Potem wystarczyło nalać trochę octu na ręce, potrzeć jak przy normalnym myciu, a cały glut całkowicie się rozpuścił. Wystarczyło spłukać pod bieżącą wodą. Zastosowałam go także na drewnianej podłodze oraz na blacie biurka. Warto oczywiście sprawdzić w mniej widocznym miejscu, czy większej krzywdy nie zrobicie sobie, używając octu do usunięcia gluta niż samym glutem (choć w

Busy bag. Część 2 - Potworne magnesiki

Trochę mnie nie było. Urlop. Należał mi się, a co. Wiem, że nie zakończyłam tematu busy bags przed wyjazdem, w pełni wakacyjnego sezonu. Na szczęście to nic straconego. Busy bags są przydatne także poza sezonem, nie tylko na wyjazdach. Można zabierać je ze sobą do restauracji, kawiarni, w kolejkę do lekarza albo po prostu bawić się nimi w domu. Dzisiaj na tapecie potwory. A przy okazji moje odkrycie: papier magnetyczny do drukarki. Wiedziałam, że można magnes z metra, ale dopiero przy tej okazji odkryłam, że dostępny jest u nas papier w formacie A4, który rewelacyjnie można zadrukować przy użyciu zwykłej, domowej drukarki. Super sprawa. Magnes nie jest mocny, ale do zabaw w zupełności wystarczy. Na pewno warto go mieć także do innych projektów. Swój kupowałam na Allegro. Aaa, dla bezpieczeństwa, lepiej do drukarki wkładać kartki magnetyczne pojedynczo, ponieważ, jak to magnesy - przyciągają się wzajemnie. Z tego ostatniego powodu tak fantastycznie nadają się do potworków. Znalazła