Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Jaja dinozaurów

Dzisiaj dużo zdjęć. Ale też, przede wszystkim, pomysł na przygotowanie dzieciom zajęcia na zaś. Od razu do zabawy się nie nadaje, a poleżeć może. Skamieniałe jaja dinozaurów są banalnie proste w przygotowaniu, a zapewniają rozrywkę na czas długi. Niestety trzeba zacząć od zdobycia małych figurek dinozaurów - lepiej mniejszych, niż większych, bo wtedy z jednej objętości mieszanki wychodzi więcej jaj. Ja troszkę się naszukałam, ale znalazłam bardzo fajny zestaw figurek Tomy z filmu "Dobry dinozaur". Są naprawdę maleńkie, ale bardzo estetyczne, z porządnego plastiku. Przydadzą nam się do jeszcze innych projektów i do zwykłej, codziennej zabawy. Co do "kamiennej" mieszanki. Składniki: - 2 szklanki mąki - 1 szklanka soli - 1 szklanka fusów po kawie - 1 szklanka wody (i jeszcze trochę pod ręką) Z kawą mam o tyle dobrze, że z mojego ekspresu wychodzą pastylki, które już nie za wiele wilgoci zawierają w sobie. Łatwo je więc bardziej wysuszyć i przechować do c

Bańkowe stwory

Nareszcie pogoda! Nie mogłam się już do czekać, bo dobra pogoda na zewnątrz otwiera kolejne możliwości zabawy. Choćby taki klasyk jak robienie baniek. Ok, można próbować w domu. Ale, kto to potem będzie sprzątał? A zamknąć się w łazience, to już nie to samo... Poza tym, one tak pięknie potrafią odlatywać z wiatrem... My jednak zaczęliśmy nie całkiem klasycznie, bo bardziej pieniście. Pomysł tak banalny, że aż dziw, że nigdy na to nie wpadłam sama. W internetach wyszukałam. Wystarczy butelka, choćby po wodzie. U nas dwie, żeby afery nie było. Każdy własną mieć musi. Z takiej butelki należy obciąć denko, albo ciut więcej. Na taką obciętą butelkę nałożyć starą skarpetę. Polecam mimo wszystko czystą ;-). Ale może być też kawałek jakiejkolwiek nieco grubszej szmatki, wtedy umocować ją gumką recepturką trzeba. Skarpetki są pod tym względem praktyczniejsze. I takie dzieło zanurzyć w wodzie z solidną porcją płynu do mycia naczyń. Tak od serca go tam chlupnąć. A potem wystarczy dm

Zrównoważony robot

Czy też tak macie, że jeszcze zanim dzień zacznie się na dobre, już wiecie, że od strony racjonalnego wykorzystania czasu możecie go już spisać na straty? Ja mam tak dzisiaj. Wypadło, że muszę dzisiaj zrobić badania krwi, bo potem nie będzie kiedy, a dzisiaj jakiś kolejkowy szał. Tak jeszcze nie było. Wpadłam do domu o 10:30, żeby obiad nastawić, bo potem Młodszego od niani muszę odebrać, wpaść do fryzjera, chociaż podciąć włosy. Wypadałoby już. Zgarnąć Starszego. Zaraz zrobi się pora obiadowa. Potem znów wylot z domu do kościoła, bo próby komunijne. Jakiś sklep po drodze zaliczyć i mamy wieczór. Beznadzieja. A popracować kiedyś? Jak zwykle wieczorem, jak obaj pójdą spać. Więc teraz w sumie, co mi tam, mogę post napisać. Tym razem wymagam tylko tego, co z pewnością macie w domu: - kartka papieru trochę grubszego, ale tak, żeby przeszedł przez drukarkę. A jak grubszego nie macie, to zwykła też może być - kredki, flamastry - po dwie monety 1 gr na każdą kartkę papieru - plastelin

Jak dobrać się do granatu

Tak mnie natchnęło przeglądając internet, że nadal na wielu stronach rozpowszechniane są absolutnie nieułatwiające życia porady dotyczące przygotowania granatów do spożycia. Pomijając ich cudowne właściwości odżywcze, granaty po prostu lubię, co ciekawe Starszy też. Dobieranie się więc do pestek mało efektywnymi metodami typu przekrajanie na pół i opukiwanie owocu, żeby wypadły, doprowadzało mnie do białej gorączki. Na szczęście można prościej. Wystarczy od góry naciąć owoc wokół "czuprynki". Ciąć głęboko. Wyjąć cały ten fragment. Ukażą się wówczas dzielące granat od wewnątrz błonki. Wzdłuż tych błonek trzeba cały owoc pokroić. I gotowe. Teraz wystarczy całość rozchylić i wsuwać.

Łatwe kule kąpielowe

Kule kąpielowe już raz robiliśmy ( http://doit-testit.blogspot.com/2017/03/mussssujacy-relaks.html ). Wtedy była to wersja z całą pewnością zdecydowanie bardziej odżywcza dla ciała. Dzieci jednak lubią, gdy coś, co dodaje się do wody, daje lepszy efekt, przebarwiając wodę wyraźnie lub po prostu porządnie musując. Jeżeli chodzi o kolor wody, wystarczy najzwyczajniej dodać więcej barwnika... W kwestii musowania istotne są proporcje składników. A składników potrzeba tym razem mniej: - 0,5 szklanki kwasku cytrynowego - 1 szklanka sody oczyszczonej - woda - barwnik - kilka kropli olejku eterycznego (my dodaliśmy cytrynowy) 1. Najpierw należy porządnie wymieszać kwasek cytrynowy z sodą oczyszczoną. Jeżeli zastanawiacie się, ile torebek zakupionych w markecie do tego dodałam, informuję, że jeden i drugi produkt warto kupować w sklepach z produktami eko lub zdrową żywnością. Tam dostaniecie 1 kg każdego z nich za ok. 8-10 zł. 2. Następnie dodać barwnik i kilka kropli ole