Nie nadążam za tym, co chciałabym spisać. Temat posta miał być dzisiaj inny, ale zaszła bieżąca potrzeba wypróbowania jednego przepisu, a efekt był tak urzekający, że padło na farbki-samoróbki.
Pomysłów na to, co ze sobą zmieszać, żeby nie robić w domu zapasów bezpiecznych dla małych dzieci farbek do malowania jest mnóstwo. Szczerze, już po wypróbowaniu tej najprostszej metody, zastanawiam się głęboko po co wydawać tyle kasy na farby. Jakby ie było, za zestaw 3 kolorów farbek do malowania palcami dla dziecka w wieku 1+ (z jakimiś kartami do pseudo własnej twórczości) zapłaciłam ostatnio z 30 zł. A poszły jak woda... Młodszy jest za to obecnie w fazie radosnej twórczości i z niżej opisanym, domowym zestawem rozkładamy się po 3x dziennie...
1. Weź 1 filiżankę mąki, tak z grubsza, tu można działać na oko.
2. Wlewaj do niej wodę, cały czas mieszając. Chcesz uzyskać konsystencję gęstej śmietany. Mi się za pierwszym razem trochę chlupnęło, ale i tak wyszło nieźle.
3. Podziel "śmietanę" na mniejsze pojemniczki i dodaj wybrane barwniki - ja stosuję spożywcze.
4. Wymieszaj dobrze. Oto gotowe do użycia farbki.
P.S. Mała uwaga. Mąka z wodą, prędzej czy później zacznie fermentować. Przygotowanie takich farbek to 2 minuty. Zrób tyle, ile potencjalnie zostanie zużytych. Odpuść sobie przechowywanie, nie warto.
Komentarze
Prześlij komentarz