Przez ostatnie 2 lata bohatersko znosiłam przebieranie się starszego za Harry'ego Pottera. Okazji po temu było kilka, a strój nietrudny do wykonania, bo w lumpeksie, dokładnie wtedy, gdy tego potrzebowałam, trafiłam na oryginalny, licencjonowany płaszcz z filmu (o mojej sympatii do zakupów w second handach, czy jak je kto lubi nazywać jeszcze będzie, choć nie zamierzam iść w stronę blogerstwa modowego.
Skończyliśmy jednak czytać całą serię Harry'ego, z ósmą częścią włącznie, i Starszy z entuzjazmu do czarowania wyrósł. W to miejsce błyskawicznie wskoczył nowy idol - Jack Sparrow.
Nie było więc zaskoczenia, gdy oznajmił, że za niego zamierza się przebrać na tegoroczny bal karnawałowy. Babcia została zaangażowana w strój, ja zajęłam się włosami, atacie przypadła szpada. A jak przygotować taki strój we własnym zakresie?
Koszula z szerokimi mankietami, najlepiej damska, tutaj po babci. Spodnie bawełniane, luźne, zwężone w pasie z zakamarków strychu. Kamizela z rozpinanej starej sukienki. Chusty dwie, w tym jedna farbowna na szybko, bo miała odcień gołąbkowy i dziecko nie chciało się godzić na nadmierne kolorystyczne ustępstwo. Buty za cholewami, a w zasadzie cholewki wciągnięte na spodnie i buty z nogawek starych brązowych spodni, rozciętych i wywiniętych.
Włosy, przyznam nieskromnie, wykonane przeze mnie genialnie z koszulki trykotowej metodą robienia włóczki t-shirtowej (będzie o tym za czas jakiś). Do tego kilka wełnianych warkoczyków i nawleczonych koralików.
Szpada - dla bezpieczeństwa papierowa. Zwinięta w rulon z szarego papieru, owinięta srebrną taśmą wzmacniającą (Lidl, 50 m za ok. 13 zł). Na to nałożona pokrywka od kubeczka na pomidorki koktajlowe, bo miała idealny kopulasty kształt i już gotowy otwór. Oraz połowa obejmy do łączenia rur (bez gumy).
Roboty było sporo, ale za to efekt więcej niż zadowalający.
Komentarze
Prześlij komentarz