Miało być już wcześniej, ale nic to, przy okazji mój produkt przeszedł próbę czasu. Zaglądam uparcie na anglojęzyczne blogi/strony dotyczące sensomotorycznych zabaw dla dzieci. Nie pytajcie dlaczego nie na polskie. Tak po prostu jest. I nie szkodzi, że przez to będę czasem musiała tłumaczyć o co chodzi, albo adaptować przepisy do naszych warunków. Taki mój wybór i już. Przepisów na domową ciastolinę znalazłam przynajmniej kilka, ale niektóre wymagały gotowania. Uznałam więc, że na pierwszy ogień pójdzie taki bez gotowania. Jak nie wyjdzie, to chociaż mniej czasu zmarnuję. Nie będę robić tajemnicy. Nie zmarnowałam ani sekundy. 1. Potrzebne będą - 2 filiżanki mąki (ja mam taką miarkę o pojemności 100 ml) - 1 filiżanka soli - 1 łyżka kamienia winnego [cream of tartar] (co to? https://pl.wikipedia.org/wiki/Wodorowinian_potasu ) - 2 łyżki oleju - 2 filiżanki gorącej wody - barwniki spożywcze W kwestii kamienia winnego... Ci, co lubią wszystko eko, ...
Co warto zrobić, mieć, choć raz spróbować, a co odpuścić - przewodnik subiektywny