Niekiedy zastanawiam się nad własną naiwnością. Znajduję przepis na musującą ciastolinę i jak ta kretynka, bez namysłu akceptuję, że tak jak się wymiesza te składniki to z tego będzie ciastolina, którą można się bawić w wannie, a do tego będzie pięknie musować. Super. I jeszcze kolor będzie. Jakbym takich mieszanek jeszcze nie robiła i nie wiedziała, co się będzie działo (podstawy chemii się kłaniają).
A przecież to oczywiste, że wystarczy kropla wody i z ciastoliny nici...
Składniki:
- 1 szklanka sody oczyszczonej
- 0,5 szklanki kwasu cytrynowego
- 2 łyżki oliwki dla niemowląt
- barwniki spożywcze
Sodę oczyszczoną wymieszać z oliwką dla niemowląt.
Ew. dodać jej trochę więcej, żeby zgnieciona w ręce się sklejała.
Następnie dodać kwas cytrynowy. I teoretycznie całość powinna nadal pięknie się kleić, a co więcej nieco formować. Oczywiście, że guzik z tego. Trzeba by to było w jakąś foremkę włożyć, podobnie jak przy robieniu kul kąpielowych (z wkładką lub bez). Ale wtedy masa wysycha i też nie będzie z niej ciastoliny.
Stwierdziłam, że chrzanię to, i tak dam dzieciom do zabawy. Niech same kombinują, co z tym fantem zrobić. Podzieliłam tylko na porcje, do każdej wmieszałam barwnik i tak im to podetknęłam pod nos w wannie.
Wyszła z tego najlepsza zabawa w wannie z dotychczas testowanych. Najpierw wrzucali po trochę granulek, które się zamiast ciastoliny, utworzyły, do wody. No dobra, Młodszy od początku robił to garściami.
Potem wykorzystali chyba wszystkie pojemniczki, które mają w wannie do dyspozycji, żeby tam wrzucać, dodawać odrobinę wody, albo więcej, mieszać kolory oraz odkryć, że jeśli zamknąć dłonią butelkę, do której właśnie oprócz "magicznego proszku" dodało się wody, to poczuć można narastające w tej butelce ciśnienie, w wyniku tworzącego się gazu.
Zrobiło się naprawdę zabójczo kolorowo, a oni mieli fantastyczny ubaw.
W sumie więc nie żałuję ani trochę, że nie wyszło, co być miało.
Na zakończenie trzy uwagi: 1. Kwas cytrynowy może podrażniać, więc zachowajcie ostrożność, np. nie dając dzieciom za dużo do zabawy. 2. Dodanie oliwki dla niemowląt sprawiło, że pojawił się dodatkowy efekt "połysku", ale też sprawa zrobiła się dosyć śliska - trzeba zachować dużą czujność, żeby nikt się w wannie nie poślizgnął. 3. Jeżeli naprawdę macie ochotę na ciastolinową zabawę w wannie - spróbujcie tego.
A przecież to oczywiste, że wystarczy kropla wody i z ciastoliny nici...
Składniki:
- 1 szklanka sody oczyszczonej
- 0,5 szklanki kwasu cytrynowego
- 2 łyżki oliwki dla niemowląt
- barwniki spożywcze
Sodę oczyszczoną wymieszać z oliwką dla niemowląt.
Ew. dodać jej trochę więcej, żeby zgnieciona w ręce się sklejała.
Stwierdziłam, że chrzanię to, i tak dam dzieciom do zabawy. Niech same kombinują, co z tym fantem zrobić. Podzieliłam tylko na porcje, do każdej wmieszałam barwnik i tak im to podetknęłam pod nos w wannie.
Wyszła z tego najlepsza zabawa w wannie z dotychczas testowanych. Najpierw wrzucali po trochę granulek, które się zamiast ciastoliny, utworzyły, do wody. No dobra, Młodszy od początku robił to garściami.
Zrobiło się naprawdę zabójczo kolorowo, a oni mieli fantastyczny ubaw.
W sumie więc nie żałuję ani trochę, że nie wyszło, co być miało.
Na zakończenie trzy uwagi: 1. Kwas cytrynowy może podrażniać, więc zachowajcie ostrożność, np. nie dając dzieciom za dużo do zabawy. 2. Dodanie oliwki dla niemowląt sprawiło, że pojawił się dodatkowy efekt "połysku", ale też sprawa zrobiła się dosyć śliska - trzeba zachować dużą czujność, żeby nikt się w wannie nie poślizgnął. 3. Jeżeli naprawdę macie ochotę na ciastolinową zabawę w wannie - spróbujcie tego.
Komentarze
Prześlij komentarz