Zmajstrowałam właśnie całkiem na świeżutko domową wersję "nutelli". Czasami grzeszę i biorę tę kupną, z lenistwa czystego, ale wtedy też nie biorę oryginału, bo np. lidlowa ma ciut lepszy skład. Ale dzisiaj akurat domowa, wyjątkowo bez odwoływania się do internetowych przepisów tylko taka na czuja. I - jestem najlepsza. Zdecydowanie najbardziej udana z tych wszystkich wyprodukowanych do tej pory.
Ale o farbach miało być. O nutelli może innym razem. Jak mi się zachce, bo to nie jest blog kulinarny :-p.
Jestem tak szalenie w plecy z opisywaniem mojej/naszej twórczej i nie-twórczej działalności, że aż wstyd. Malowanki wannowe tymi farbkami uskutecznialiśmy pod koniec zeszłego roku (sic!).
Jeśli chodzi o farby do użytku w wannie to oczywiście, że najprostszym sposobem jest zmieszanie płynu do mycia (takiego, którego Wasze dzieci używają na co dzień) z barwnikami spożywczymi. Ale, pokusiliśmy się pewnego, jak już wiadomo dosyć odegłego w czasie dnia, o dorzucenie to tej mieszanki skrobi ziemniaczanej (która zaraz obok sody jest naszym ulubionym składnikiem wszystkiego, co udaje nam się tworzyć).
Do jednej szklanki płynu do mycia dosypać najlepiej ok. 4 łyżek skrobi. Wymieszać. Podzielić na porcje kolorystyczne i do każdej dodać barwnik. Znów wymieszać i już.
A dlaczego warto zrobić wersję ze skrobią? Bo wtedy fajnie (chyba, że jesteście bardzo upierdliwi) zostawić jest efekty twórczości do zaschnięcia, który przypomina bardziej malowanie akwarelami na odpowiednim papierze.
Ale o farbach miało być. O nutelli może innym razem. Jak mi się zachce, bo to nie jest blog kulinarny :-p.
Jestem tak szalenie w plecy z opisywaniem mojej/naszej twórczej i nie-twórczej działalności, że aż wstyd. Malowanki wannowe tymi farbkami uskutecznialiśmy pod koniec zeszłego roku (sic!).
Jeśli chodzi o farby do użytku w wannie to oczywiście, że najprostszym sposobem jest zmieszanie płynu do mycia (takiego, którego Wasze dzieci używają na co dzień) z barwnikami spożywczymi. Ale, pokusiliśmy się pewnego, jak już wiadomo dosyć odegłego w czasie dnia, o dorzucenie to tej mieszanki skrobi ziemniaczanej (która zaraz obok sody jest naszym ulubionym składnikiem wszystkiego, co udaje nam się tworzyć).
Do jednej szklanki płynu do mycia dosypać najlepiej ok. 4 łyżek skrobi. Wymieszać. Podzielić na porcje kolorystyczne i do każdej dodać barwnik. Znów wymieszać i już.
A dlaczego warto zrobić wersję ze skrobią? Bo wtedy fajnie (chyba, że jesteście bardzo upierdliwi) zostawić jest efekty twórczości do zaschnięcia, który przypomina bardziej malowanie akwarelami na odpowiednim papierze.
Komentarze
Prześlij komentarz