Nie będę tak złośliwa i nie każę Wam znów tak dużo czytać. Dzisiaj szybka akcja ciastolinowa. A w zasadzie niby-ciastolinowa, bo mamy ze Starszym mieszane uczucia co do efektów. Składniki: - odżywka do włosów - skrobia ziemniaczana - kilka łyżek zwykłej mąki W zasadzie przepis, na którym bazowałam, mówił o użyciu samej skrobii w połączeniu z odżywką w stosunku 2:1. Problem polega jednak na tym, że połączenie skrobii z płynem daje coś na pograniczu cieczy nienewtonowskiej. Czyli owszem, dało się to super fajnie zagnieść, ale po chwili przestawało trzymać kształt i masa się nieco rozpływała. Dodatnie większej ilości skrobii z kolei powodowało zbytnie kruszenie się całości, więc o zabawie jak ciastoliną nie było już mowy. Żeby jednak nie zmarnować wszystkiego, postanowiłam dodać kilka łyżek zwykłej mąki, która pozwoliła lepiej utrzymać całość "w kupie". Barwniki oczywiście też dodałam. Starszy był efektem początkowo zachwycony, bo masa jest rzeczywiście bardzo del...
Co warto zrobić, mieć, choć raz spróbować, a co odpuścić - przewodnik subiektywny